Po uroczystościach 77. Rocznicy polskiej administracji w Nowogardzie, które odbyły się 5 marca br., na Placu Wolności, pod Pomnikiem Kombatantom RP, powrócił za sprawą nieproszonego gościa ze Szczecina temat jednego z nowogardzkich pomników.

Warto więc w tym miejscu przedstawić historię powstania obu pomników, które mamy w Nowogardzie. Zacznijmy od najstarszego.

1. Pomnik Niepodległości przy ulicy 3 Maja (wg notatek J. Kopycińskiego)

PNiepoPomnik „Poległych w walce o Ziemie Zachodnie” - bo tak brzmiała oficjalna nazwa pomnika, który stoi u zbiegu ulic 3 Maja i Bankowej, został ufundowany i wykonany przez Obwodowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Nowogardzie i odsłonięty 11 listopada 1945 roku.

W maju 1945 roku Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego zajął budynek przy ulicy Stalina 9 (dziś 3 Maja) na skrzyżowaniu z ulicą Gazową (dziś Bankową). Skwer przed budynkiem Urzędu otoczono murowanym ogrodzeniem.

Stan osobowy UB wynosił pierwotnie 20 funkcjonariuszy pod komendą podporucznika Eugeniusza Roszkowskiego1 (zastępcy Adam Brysz i kapral Kosela). Z inicjatywy komórki zakładowej PPR przy UB w Nowogardzie jesienią 1945 roku został wybudowany pomnik. Obok niego ustawiono dwie armaty, które stały przed wojną obok pomnika Ottona von Bismarcka na nowogardzkim rynku. Wyryto na nim napis – „Bohaterom poległym w walce o prastarą ziemię słowiańską – 1945 – Rodacy”. Projektantem prawdopodobnie był Lotariusz Domin, jeden z pionierów ziemi nowogardzkiej, który przybył do Nowogardu 9 maja 1945 roku wraz z grupą operacyjną Pełnomocnika Rządu RP na Obwód Nowogród. Istnieje wersja, że projekt wykonał Niemiec Adolf von Thadden. Przy pracach zatrudniano niemieckich jeńców wojennych, którzy wykonali prace budowlane.

Pomnik został odsłonięty 11 listopada 1945 roku przez starostę nowogardzkiego Stanisława Kubika oraz poświęcony przez pierwszego nowogardzkiego proboszcza ks. Bogdana Szczepanowskiego. Były to pierwsze i ostatnie oficjalne obchody Święta Niepodległości przez następne 40 lat. Od tej pory pomnik służył władzom do organizowania manifestacji, w których społeczeństwo miało wyrażać poparcie dla partii i rządu. Wszystkie pochody 1-go maja, uroczystości 9 V oraz 22 lipca a także 1 września były skoncentrowane wokół niego. I tak było do połowy lat sześćdziesiątych. Warto tu zauważyć, że nigdy więcej nie obchodzono uroczystości pod tym pomnikiem, które wiązały się z przedwojenną Polską.

4 kwietnia 1966 roku, w tygodniku Der Spiegiel ukazał się artykuł o przywódcy NPD (prawicowej partii niemieckiej, która kwestionowała polskość ziem zachodnich) Adolfie von Thaddenie, w którym znalazła się informacja, że był więźniem polskiego GPU (UB) i Polacy kazali mu budować pomnik. Był to okres, kiedy w Polsce osiągnęła szczyt kampania antyniemiecka, wobec czego pomnik okazał się niewygodny politycznie. Nie mógł już dłużej spełniać roli centralnego punktu świąt komunistycznych oraz patriotycznych. Zapadła więc decyzja o budowie nowego pomnika.

Miała to być iglica wykonana z metali kolorowych. Z powodu braku surowców ogłoszono apel do społeczeństwa ziemi nowogardzkiej o zbiórkę surowców, którą przeprowadzono we wszystkich zakładach pracy, szkołach. Jednak jej efekty nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Cały czas brakowało wystarczającej ilości metalu. Tymczasem w 1968 roku wymyślono nową akcję – obchody 700-lecia Nowogardu. Przy tej okazji zdecydowano, że surowce zebrane na projektowany pomnik przeznaczone będą na wybicie dwóch medali pamiątkowych. Jednak problem starego pomnika i budowy nowego w dalszym ciągu istniał, ale zrezygnowano już z iglicy z metali kolorowych.

W 1969 roku Powiatowy Komitet Frontu Jedności Narodu zwrócił się z apelem do społeczeństwa regionu o wsparcie idei budowy nowego pomnika. Wydrukowano kolorowe cegiełki, które były rozprowadzane w szkołach i zakładach pracy.

Pomnik „Poległych w walce o Ziemie Zachodnie” wrócił ponownie do łask w roku 2012, gdy podjęto inicjatywę obywatelską, mającą na celu odnowę wizerunku pomnika i nadania mu nazwy „Pomnik Niepodległości”. Wcześniej w prasie lokalnej ukazał się artykuł autorstwa Pana Mirosława Berezowskiego, w którym zaprezentowano planowaną odnowę pomnika. Stanął on też w tymże artykule w obronie Pomnika Kombatantom RP, choć dziś przewodzi tym, którzy chcą burzyć kombatancki pomnik. Pisał on wtenczas (10.04.2012 r.): Z kolei, czy pomnik na pl. Wolności zasługuje na uznanie? Pewnie dyskusja i wątpliwości będą długo, ale mój teść, Mieczysław Mróz, pochowany niedawno w mundurze kombatanta (tak sobie życzył) składał tam kwiaty. W czasie okupacji w Batalionach Chłopskich na Lubelszczyźnie walczył z niemieckim okupantem, bo tak był wychowany jako Polak, katolik i patriota, a w latach 50. siedział w nowogardzkim więzieniu za przynależność jak mówiono do tych band leśnych. Jako kombatant (dopiero od 1990 r.) doceniał to, że w wolnej Polsce może składać kwiaty pod pomnikiem kombatantów 1 września, 8 maja, czy w święta państwowe, ale dostrzec w tym monumencie cechy 3 Maja będzie zbyt karkołomne […]. Niech ten na placu będzie tylko kombatancki, a na ul. 3 Maja patriotyczno-kombatancki […]. Namawiam wszystkich do wspólnego, zgodnego podjęcia zagospodarowania tej części naszego miasta.

Kiedyś bronił Pomnik Kombatantów, a teraz chce go burzyć. Jak to ludzie zmienni są. Radni VI kadencji przyjęli uchwałę i przemianowali nazwę pomnika z „Poległych w walce o Ziemie Zachodnie” na Pomnik Niepodległości.

Dlaczego Kombatanci mimo wszystko nie zawnioskowali za tym, aby pomnik przy ul. 3 Maja był „ich” pomnikiem? Ponieważ wspomniany pomnik przy dawnej ulicy Jedności Narodowej wywoływał w nich odrazę na fakt, że sfinansował go i wybudował rękami niemieckich więźniów Obwodowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Nowogardzie (UB). I choć odsłonięcie pomnika nastąpiło 11 listopada 1945 r., zaś Rada Miejska go przemianowała, to nadal był on dla nich pomnikiem kojarzonym z najgorszym okresem w historii powojennej Polski.

2. Pomnik Kombatantom RP

PKombRPBudowę nowego pomnika w roku 1968 argumentowano tym, że „stary pomnik przy ul. Jedności Narodowej (dziś ul. 3 Maja) z uwagi na złe usytuowanie oraz skromność wyrazu artystycznego nie oddaje uczuć, które żywimy dla tych, co w walce o wolność i odzyskanie naszych ziem oddali swoje życie”.

Prawda jednak jest taka, że na fali polityki antyniemieckiej Państwa, w 1968 roku, Powiatowy Komitet Frontu Jedności Narodowej, zwrócił się z apelem do wszystkich mieszkańców Ziemi Nowogardzkiej oraz do wszystkich byłych mieszkańców, o finansowe poparcie budowy pomnika przy placu Wolności. Projekt cegiełek na ten cel opracował nowogardzki plastyk Jerzy Baszkowski (Towarzystwo Miłośników Ziemi Nowogardzkiej). Na czele Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Wdzięczności stał Stefan Kielek. W działalność Komitetu byli zaangażowani m.in.: Władysław Szczur, Rajmund Bojarski, Tadeusz Sowa, Wacław Przybyłek, Lotariusz Domin, Czesław Czernikiewicz, Kazimierz Musielski i Tadeusz Nowicki. Pomnik ten, zaprojektował prof. Bohdan Chmielewski z Warszawy, zaś budowę ostatecznie zakończono w roku 1972 (pierwotnie miał on powstać w roku 1970) i uroczyście odsłonięto z okazji 25-lecia powrotu Ziem Zachodnich i Północnych do macierzy i to w całości ze składek ludności. Na frontonie umieszczono napis: „ Pod Grunwaldem i w Berlinie i na zawsze razem”. Był to Pomnik Żołnierza.

Pierwotnie miała to być iglica z materiałów kolorowych. Niestety zbyt mała ilość zgromadzonego surowca spowodował zmianę koncepcji powstającego pomnika na widoczną teraz. To spowodowało odsłonięcie pomnika o 2 lata. Ze zgromadzonego surowca wybito zaś dwa pamiątkowe medale z okazji 700 lecia powstania miasta.

W 1990 r. parafię nowogardzką nawiedził obraz Matki Boskiej Jasnogórskiej, który usytuowany został na ołtarzu wybudowanym na postumencie pomnika (wspierając się o niego). Mszę św., u stóp pomnika odprawili: śp. Franciszek Kardynał Macharski (metropolita krakowski) i śp. Abp. Kazimierz Majdański (metropolita szczecińsko-kamieński) w otoczeniu przybyłych biskupów, duchowieństwa i licznie zgromadzonych mieszkańców.

27 października 1992 roku przeprowadzono remont postumentu pomnika, zatynkowując na pomniku napis „ Pod Grunwaldem i w Berlinie i na zawsze razem”. Warto też wspomnieć w tym miejscu fakt, że na wniosek Związku Kombatantów RP oraz śp. ks. proboszcza Grzegorza Zakliki, Zarząd Miasta i Gminy Nowogard, w skład którego wchodzili również radni (wówczas w gminach funkcjonowała trójwładza: Burmistrz, Zarząd Miasta i Gminy oraz Rada Miejska), w roku 1995 przemianował pomnik na Placu Wolności na Pomnik „Kombatantom III RP”, wieszając tablicę z napisem „KOMBATANTOM RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ 11 LISTOPADA 1995 SPOŁECZEŃSTWO”.

Nad napisem znajduje się orzeł w koronie, zaś z lewej strony napisu Krzyż Virtuti Militari.

Co warto jeszcze wiedzieć na temat pomnika i postaci na nim?

Otóż na cokole stoją cztery postacie: dwóch wojów z czasów średniowiecza i dwóch żołnierzy z okresu II wojny światowej – jeden w rogatywce z karabinem, drugi w hełmie z pepeszą (takie było umundurowanie i uzbrojenie żołnierzy Wojska Polskiego uformowanego w Związku Radzieckim). Pomnik sam w sobie nigdy nie zawierał symboliki Armii Czerwonej, czyli gwiazdy. Nie ma go na żadnej postaci, a przecież pomniki poświęcone żołnierzom Armii Czerwonej od tej symboliki aż kapały. Posiada zaś orła na sztandarze (nie gwiazdę czy sierp z młotem), który trzyma jeden z wojów. Inny zaś na tarczy, od strony murów, posiada herb Nowogardu. Takie było zamierzenie architekta pomnika. Pomnik tak naprawdę przedstawia tylko żołnierzy polskich – tych z partyzantki oraz tych walczących na szlaku od Lenino do Berlina.

Argument więc, że na pomniku stoi żołnierz radziecki czy rosyjski jest błędny i niezgodny z wizją projektanta pomnika, prof. Bohdana Chmielewskiego z Warszawy.

W dniu 11 listopada 1995 r. pomnik i nowa tablica zostały uroczyście poświęcone. Pomnik ten stał się centralnym punktem wszystkich obchodów miejskich jak: Konstytucji 3 Maja, 1 Września, Święta Niepodległości 11 Listopada, czy w Święto Początków Polskiej Administracji w Nowogardzie (5 Marca).

To pod tym pomnikiem gromadzili się i nadal gromadzą kombatanci i mieszkańcy miasta. To ten pomnik wrył się w pamięć obecnych i dawnych mieszkańców, którzy na jego budowę wykupowali cegiełki i to mieszkańcy powinni ostatecznie zadecydować o jego losie, a nie radni. Mieszkańcy w 77% już raz powiedzieli zostawcie pomnik w spokoju.

A twierdzenie, że zmiana nazwy nic nie zmienia, powinna się odnosić do jednego, jak i drugiego pomnika. Nie uczciwy to argument, gdy odnosi się go tylko wobec Pomnika Kombatantom RP. i każe z tego powodu burzyć, choć nigdy na nim nie było żadnej symboliki związanej z minionym ustrojem.

Debatowanie więc dziś nad słusznością istnienia jednego czy drugiego pomnika, to marnowanie czasu i naigrywanie się z historii. A przyklejanie „gwiazdy” i rusyfikacja na siłę pomnika, który w zamyśle samego twórcy miał byś poświęcony polskim żołnierzom, jest pluciem mu w twarz. 

Warto w ciszy pochylać się nad naszą historią i z pokorą o niej mówić, nie zapominając przekazywać jej następnym pokoleniom.

Opr. Piotr Suchy