skarbnik MMNa ostatniej, wrześniowej sesji nadzwyczajnej Rady Miejskiej (18 września br.) radni przyjęli kilka uchwał dotyczących nowogardzkiego szpitala, który wykazał stratę w funkcjonowaniu w wysokości 1.246.970 tys. złotych. Przyjęli m.in. uchwałę w sprawie zmian w budżecie Gminy Nowogard na bieżący rok i zabezpieczenie kwoty 645.970 złotych na częściowe pokrycie ujemnego wyniku finansowego szpitala a także poręczenie kredytu dla szpitala oraz jego program naprawczy.

Red. Jak te decyzje wpłyną na kondycję budżetu
Gminy Nowogard?
Marcin Marchewka: - Przed nami trudne wyzwanie, bowiem - zgodnie z uzasadnieniem do uchwały Rady Miejskiej - wolne środki w budżecie zostały przeniesione jako pierwsza transza na pokrycie straty szpitala, którego strata wynika głównie z niedofinansowania przez NFZ. To nie wszystko, bo do końca roku gmina musi jeszcze zdobyć pozostałą część z kwoty 1.246.970 złotych. To jest wyzwanie: skąd te pieniądze wziąć? Nie dopuszczam nawet myśli, że trzeba będzie zrezygnować z części zadań inwestycyjnych. Odnośnie poręczenia kredytu dla szpitala: Rada Miejska (RM) przyjęła 1 mln złotych poręczenia, które stanowi dodatkowe zabezpieczenie spłaty kredytu. A więc na kolejny rok budżetowy gmina zobowiązana jest zabezpieczyć tę kwotę w budżecie, co także negatywnie odbije się na planowaniu i na realizacji większości inwestycji. Program naprawczy szpitala przedstawiony przez dyrektora zakłada stratę na kolejne 3 lata. W związku z tym dyrekcja i pracownicy szpitala, zwrócili się do burmistrza o przygotowanie projektu uchwały podwyższającego stawki podatku od nieruchomości, z których wpływy (ok. 2 mln złotych) miały być przeznaczone na całkowite pokrycie straty szpitala. Warto zauważyć, że stawki podatku od nieruchomości nie były podnoszone od 2012 roku, zaś 4 lata temu radni jeszcze je obniżyli, uszczuplając do tej pory wpływy budżetowe o około 3,5 mln złotych.

Red. Takie działania radnych mogą być uznane za szkodliwe dla budżetu gminy, czy w jakiś jeszcze sposób wpływy budżetowe zostały zmniejszone?
- Tak, wcześniej radni odrzucili możliwość zwiększania wpływów do budżetu z tytułu ferm wiatrowych. To strata na poziomie 300 tysięcy złotych rocznie. Obniżono też wpływy z tytułu opłaty adiacenckiej. Dochody własne gminy cały czas topnieją. W tym roku budżetowym z racji wprowadzenia przez Radę Miejską bonifikaty przekształcenia użytkowego wieczystego w prawo własności wpływy do budżetu z tego tytułu są symboliczne. W sumie decyzja o bonifikacie przyczyni się do uszczuplania dochodów budżetowych o około 7,5 mln złotych.

Red. Samorządy od paru lat finansują też oświatę. Jakie to koszty dla budżetu gminy?
- To około 33 mln złotych rocznie na pokrycie bieżącego funkcjonowania oświaty z czego blisko 22 mln złotych to wydatki na wynagrodzenia i pochodne. W przyszłym roku czeka nas wzrost płacy minimalnej, co w dużej mierze przyczyni się do wzrostu wynagrodzeń pracowników obsługi i administracji w oświacie. Dodatkowo, planowany jest wzrost dodatku funkcyjnego dla dyrektorów szkół. Koszty rosną: w przyszłym roku czeka nas również wzrost opłat za energię elektryczną, co także przyczyni się do wzrostu wydatków bieżących gminy. W związku z powyższym, jeśli nie podejmiemy żadnych działań odnośnie zrównoważenia budżetu, to zaistnieje sytuacja, iż wydatki bieżące przewyższą dochody bieżące. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych będziemy musieli wówczas wprowadzić
„procedury ostrożnościowe”, które nakazują zrównoważenie budżetu poprzez blokowanie wydatków.

Red:„Blokowane” będą wydatki inwestycyjne?
- Niestety wyłącznie inwestycyjne. Brak inwestycji, to brak rozwoju dla gminy. Wydatki bieżące, na które nie mamy wpływu, to zadania statutowe gminy oraz obsługa długu. Te wydatki muszą być zapłacone.

Red: Przed ostatnią sesją RM odbyło się w urzędzie, spotkanie z radnymi z poszczególnych ugrupowań, które miało na celu przybliżenie całej problematyki finansów publicznych, i ...?
- Na tym spotkaniu poruszaliśmy te problemy. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie udało mi się przekonać wszystkich radnych do moich argumentów. Dowodem tego jest fakt, że radni „nie pochylili się” nad uchwałą w sprawie podatku, co można z kolei odbierać jako próbę zbagatelizowania tematu. Brak debaty w tej kwestii pozbawił mieszkańców możliwości zajęcia jednoznacznego stanowiska w sprawie finansów. Dalsze działania, które będą uszczuplały dochody własne gminy spowodują, że gmina w kolejnych budżetach będzie posiadała coraz mniejsze środki inwestycyjne. Gminie może wówczas grozić stagnacja – to „dreptanie w miejscu” nikomu nie wyjdzie na dobre. Działania Rady mogą więc doprowadzić do takiej sytuacji, że organy nadzoru w tym Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO) nakaże gminie Nowogard zastosowanie maksymalnych ustawowych stawek podatkowych celem uniknięcia programu naprawczego. Finał tego będzie taki, że za działania, które mamy w chwili obecnej i tak zapłacą mieszkańcy.
rozm: Beata Strzelecka