sesja1Radni z Nowej i PiS swoimi działaniami prostą drogą prowadza gminę do bankructwa. Nie posiadają odwagi, aby udźwignąć ciężaru finansowego swoich decyzji. Jeszcze chwila i zabraknie pieniędzy na inwestycje. Tak źle jeszcze nie było, że uciekanie od podwyżek podatku pogrąży Gminę Nowogard. Dokąd zaprowadzą nas ci radni swoimi decyzjami odbiegającymi od rzeczywistości?

W środę, 18 września br. odbyła się zwołana na wniosek burmistrza Roberta Czapli, sesja nadzwyczajna Rady Miejskiej. Radni głosowali nad ważnymi dla gminy uchwałami tj. wdrożenie planu naprawczego dla szpitala w Nowogardzie na lata 2019-2021 oraz podwyżką podatków, dzięki którym można było by sfinansować szpital. Bo jak wiadomo trudna sytuacja szpitala spowodowana została niewystarczającym finansowaniem przez NFZ. Państwo po prostu daje zbyt mało pieniędzy na szpitale, taka sytuacja jest w całej Polsce. Nie ma żadnego szpitala gminnego i powiatowego, który nie jest zadłużony, dlatego gmina musi ratować szpital i dofinansowywać go środkami z budżetu gminy. A jak wiadomo gmina pieniędzy nie drukuje a posiada określoną kwotę, która ma wystarczyć na cały rok. Aby uniknąć narażenia finansów gminy wystarczyło dokładnie zastanowić się nad problemem usłyszeć, wszystkie za i przeciw, a następnie racjonalnie podjąć uchwałę.

Jednak jak to zwykle bywa radni z klubu Nowa i PiS Andrzej Kania, Michał Krata, Dariusz Kielan, Adam Czernikiewicz, Zbigniew Ceranka, Jowita Pawlak, Michał Wiatr, Marcin Nieradka, Stanisław Wiśniewski oraz Dariusz Olejnik nie zastanawiając się jakie to może mieć konsekwencje finansowe dla gminy byli przeciw uchwale podatkowej, a wręcz nie chcieli żadnej dyskusji w tym temacie. Radny Michał Wiatr złożył wniosek formalny o przejściu do głosowania nad uchwałą co skutkowało tym, że po prostu nie chcieli rozmawiać i słuchać żadnych argumentów.

Uchwała o planie naprawczym szpitala oraz o niewielkiej podwyżce podatków, to można powiedzieć bliźniacy, którzy bez siebie nie mogą funkcjonować. Jedna z drugą ma dużo wspólnego, bo, jak by nie patrzeć podniesienie podatków o symboliczną kwotę, która na przykładzie mieszkania wyniesie zaledwie 6 zł w skali roku to dodatkowy wpływ pieniędzy, aby móc wdrożyć plan naprawczy który zakłada stratę dwóch milionów rocznie. Jednak radni przyjęli uchwałę o programie naprawczym szpitala a nie przyjęli uchwały, dzięki której można by ten program sfinansować. Radni składali różne zastrzeżenia i uwagi odnośnie planu naprawczego, w związku z czym Burmistrz Robert Czapla wsłuchując się w głosy radnych, zaproponował, aby temat był jeszcze raz przedyskutowany na komisji i wrócił na kolejnej sesji. Czas na przyjęcie planu naprawczego dla szpitala jeszcze jest. Ostateczny termin to 30 września br. Jednak i tym razem radni pokazali dziwność swoich zachowań i się nie zgodzili. Tu pojawia się pytanie, po co drążyli temat. Wygląda na to, że wszystko co robili to zachowanie pod publikę, bo ważniejszą sprawą było nagrywanie się na sesji ciągłe wychodzenie niż dobro szpitala. Po prostu zachowali się jak dzieci pozwalając kilka tygodni wcześniej na zmniejszenie wpływów z opłaty adiacenckiej oraz dwukrotnie głosowali przeciw podwyżkom za śmieci co skutkuje zadłużeniem gminy z tego tytułu na kwotę pół miliona złotych pod koniec tego roku. Przypomnijmy podatki ostatni raz zostały podwyższone 7 lat temu. Jak długo ci radni jeszcze będą podejmowali takie decyzje. Za chwile może okazać się, że zamiast planu naprawczego szpitala radni będą musieli zajmować się planem naprawczym gminy a mieszkańcy będą narzekać na brak inwestycji w oświetlenie, remontów dróg czy budowy placów zabaw. / Marcin Gręda