DNPomimo usilnych prób wydawcy Dziennika Nowogardzkiego, z redaktorem naczelnym Marcinem Simińskim na czele, przeszkadzania, utrudniania, czy też uniemożliwiania budowy sieci kanalizacyjnej w miejscowości Karsk, uspokajamy mieszkańców: kanalizacja w Karsku będzie i tak.

W ostatnim numerze DN (z dnia 7 kwietnia 2017 r.) Simiński zarzuca burmistrzowi Robertowi Czapli, iż ten kupił działkę w Karsku, a teraz chce wybudować w Karsku kanalizację, aby także samemu się do niej przyłączyć. Jednym słowem uważa redaktor, że kanalizacji w Karsku być nie może, ponieważ Robert Czapla ma tam działkę. Oczywiście opisując sytuację (na całą szpaltę w gazecie) kolejno łamie przepisy o ochronie danych osobowych, narusza dobre imię burmistrza, zniesławia jego i jego narzeczoną, przytacza kłamliwe informacje, jednym słowem dziennikarski obłęd. W związku z tym burmistrz złożył zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa, a pozew do sądu cywilnego jest w przygotowaniu.

***

Skoro jednak temat został wywołany, z przyjemnością przedstawimy prawdziwe informacje, a nie zmanipulowane przez politycznych oponentów burmistrza.

Kwestia budowy kanalizacji w Karsku pojawiła się już w roku 2012 (czyli 5 lat temu).

Rada Miejska przyjęła wieloletni plan rozwoju i modernizacji urządzeń wodociągowych i urządzeń kanalizacyjnych gminy Nowogard w dniu 29 lutego 2012 r. W latach 2012/13 przewidziano w nim budowę sieci kanalizacji sanitarnej Nowogard–Warnkowo, natomiast rok później, w latach 2014/15 budowę sieci kanalizacyjnej z miejscowości Warnkowo do Karska.

Jak więc wynika z oficjalnego planu gminy, budowa kanalizacji w Karsku powinna już być zakończona dwa lata temu. Dziennik Nowogardzki więc kłamie, ponieważ w artykule jest napisane, że to teraz dopiero pojawiła się sprawa budowy kanalizacji w Karsku (w domyśle, że dopiero wtedy jak R. Czapla kupił tam nieruchomość).

Należy wyjaśnić, że zwłoka w realizacji tej i innych inwestycji wodno–kanalizacyjnych, spowodowana została przedłużającym się sporem jaki był pomiędzy PUWiSem, a Gminą w związku z prowadzonym postępowaniem partnerstwa publiczno-prywatnego. Obecnie mamy już to za sobą, możemy więc wrócić do planów sprzed kilku lat. I to właśnie czynimy.

W związku z tym, iż w pierwszym rzędzie po budowie kanalizacji w Warnkowie, planowano budowę kanalizacji między innymi w Olchowie, Wojcieszynie i w Karsku, teraz nad tymi inwestycjami należało się pochylić. Jednakże sytuacja się trochę zmieniła, ponieważ w międzyczasie w Olchowie zmieniony został plan miejscowy, w którym dopuszczono budowę zbiorników bezodpływowych (tzw. szamb) i przydomowych oczyszczalni ścieków. Dzięki temu umożliwiono mieszkańcom rozbudowę w tym rejonie i w tej chwili budowa tam kanalizacji nie należy już do priorytetowych. Do takich natomiast należy w Wojcieszynie i Karsku.

Z inicjatywy burmistrza zorganizowano więc spotkanie z przedstawicielami PUWiSu oraz sołectw Wojcieszyna i Karska. Z Wojcieszyna na spotkanie niestety nikt nie przyszedł, przyszli natomiast mieszkańcy Karska. W trakcie tego spotkania przedstawiciele sołectwa pytali kiedy wreszcie kanalizacja w Karsku będzie wybudowana i dlaczego jest tak duże opóźnienie w inwestycji. Ustalono więc, że będzie to wykonane bez dalszej zwłoki (nie ma ku temu żadnego powodu). I tak w roku 2017 zostanie sporządzona koncepcja i dokumentacja techniczna związana z budową kanalizacji w Karsku. Koncepcja zostanie skonsultowana na zebraniu z mieszkańcami w Karsku, którzy sami wskażą, gdzie ma być położona kanalizacja. Następnie na podstawie wskazań mieszkańców zostanie sporządzona dokumentacja, a potem - w latach 2018/2019 budowa. Miejmy nadzieję, że tym razem te plany powiodą się z pożytkiem dla mieszkańców.

***

Pytanie, czy także z pożytkiem dla samego Roberta Czapli?

Odnośnie swojej działki Robert Czapla ma wydane już warunki zabudowy z możliwością budowy studni i zbiornika bezodpływowego na ścieki. Po co więc (pytam się pana Simińskiego) potrzebna jest R. Czapli kanalizacja? Przecież to tylko zbędny koszt. Zgodnie bowiem z obecnie obowiązującymi przepisami, każdy musi podłączyć się do wybudowanej kanalizacji. Ale żeby to zrobić trzeba najpierw zaprojektować przyłącze i następnie je na swój koszt wybudować, a później oczywiście płacić za eksploatację. Korzyści prywatnych więc dla Roberta Czapli ja tu nie widzę żadnych, tylko same dodatkowe koszty. Podsumowując, budowa kanalizacji w Karsku z punktu widzenia prywatnego Roberta Czapli jest dla niego niekorzystna.

Samo wiązanie faktu posiadania działki w danej miejscowości z faktem budowy tam kanalizacji jest szczytem absurdu. To tak jakby powiedzieć, że Robert Czapla:

  • chce wybudować ścieżkę dookoła jeziora – ponieważ chodzi tam na spacery,

  • przeznacza środki na bibliotekę – ponieważ ma założoną kartę czytelnika,

  • wybudował parking przy przedszkolu nr 4 – ponieważ jego dziecko za trzy lata będzie tam uczęszczało,

  • remontuje szkołę podstawową nr 1 – ponieważ jego dziecko będzie tam uczęszczało za lat 6,

  • buduje lampy przy ul. Osiedlowej – ponieważ mieszkał tam przez wiele lat,

  • remontuje Nowogardzki Dom Kultury – ponieważ chodzi tam do kina i teatru,

  • wdrożył program oczyszczania jeziora – ponieważ lubi się w nim kąpać i korzystać z jego walorów.

  • I tak dalej i tak dalej.

Można tak wymieniać jeszcze długo, ale myślę że wszyscy już wiedzą o co chodzi.

***

I takie są te fakty, których w artykule redaktora Simińskiego ze świecą szukać. Nietrafiony jest jego artykuł, choć należy przyznać, że był świetną reklamą, ponieważ po jego ukazaniu rozdzwoniły się telefony osób zainteresowanych kupnem działki. Na pewno wartość nieruchomości Roberta Czapli po tym artykule wzrosła.

Piotr Suchy