IMG 0001Czy można słuchając nie słyszeć? Czy mając nagranie z sesji, można napisać zupełnie coś innego?

Jak przeczytamy materiał odnośnie ostatniej sesji Rady Miejskiej w piątkowym wydaniu Dziennika Nowogardzkiego (29 stycznia br.), to okaże się, że jednak można. Tylko w jakim celu?

Po raz kolejny właściciel wydawnictwa, które wydaje Dziennik Nowogardzki, piórem swego redaktora naczelnego, posunął się do oszczerczych oskarżeń skierowanych pod adresem burmistrza Nowogardu, że to on jest winny zniknięciu z budżetu gminy na rok 2015 kwoty 300 tys zł., za które miał być zakupiony sterylizator. Choć finanse naszej Gminy prześwietlane są dokładnie przez instytucje zewnętrzne, kontrolujące prawidłowe wydawanie pieniędzy publicznych. I choć nigdy nie stwierdziły one żadnych nieprawidłowości, to DN wielokrotnie sugerował w swych artykułach, niepodpartych żadnym wiarygodnym źródłem, że burmistrz nieprawidłowo wydaje nasze pieniądze. Wcześniejsze pisma kierowane przez Urząd Miejski do Dziennika o zamieszczenie sprostowań odnośnie drukowanych nieprawdziwych informacji, albo nie były zamieszczane w ogóle, albo skracano je i opatrywano swoim komentarzem (co jest niezgodne z obowiązującym prawem prasowym). Kiedy już je drukowano, to tylko dlatego, że sąd wyrokiem nakazywał ich druk redaktorowi Marcinowi Simińskiemu.

Aby zdemaskować po raz kolejny kłamstwo DN, przedstawimy Państwu dokładnie całą sprawę, podpierając się również nagraniem dźwiękowym ze wspomnianej sesji.

To ostatecznie odsłoni mechanizm gry politycznej, którą od dawna stosuje środowisko związane z Dziennikiem Nowogardzkim, które jest wrogo nastawione do obecnego włodarza, przedstawiając go oraz naszą Gminę w niekorzystnym świetle, a przy okazji dzieląc społeczeństwo na tych lepszych, bo z nami i tych innych z tzw. gorszego sortu, bo ośmielają się myśleć inaczej niż my.

Przetarg był, a kasy nie ma?

Wróćmy więc do wspomnianej sprawy sterylizatora. Podczas ww. sesji Rady Miejskiej w Nowogardzie, radni nie zgodzili się na ponowne zabezpieczenie kwoty 300 tys zł. Stwierdzili oni, że na zakup sterylizatora została już zabezpieczona odpowiednia kwota podczas sesji w dniu 7 października 2015 r. Wówczas to radna Anna Wiąz z klubu radnych SLD zaproponowała, aby pieniądze przeznaczone na remont ulicy Marszałka Józefa Piłsudskiego, która z przyczyn technicznych jednak nie mogła być wtenczas wykonana, zabezpieczyć na zakup sterylizatora do nowogardzkiego szpitala. Radni zgodzili się z tą propozycją i zabezpieczyli odpowiednią kwotę w budżecie na rok 2015.

Jednak przetarg z przyczyn proceduralnych trwał długo. Było kilka firm, w ostateczności została jedna. W sprawie przetargu złożono aż 200 zapytań. I co najważniejsze realizacja zakupu to również zlecenie produkcji pod zamówienie u producenta i montaż całego urządzenia już tu na miejscu. Niestety tego nie dało się zrealizować do końca 2015 r., i zgodnie z ustawą o finansach publicznych, zabezpieczona kwota została przesunięta do tzw. nadwyżki budżetowej. Skarbnik wraz z dyrektorem szpitala dokładnie wyjaśnili radnym całą sytuację związaną z przetargiem i finansami, ci jednak tego nie przyjęli do wiadomości. Dlaczego?

Co więc stało się ze wspomnianą kwotą?

Otóż radni podczas grudniowej sesji budżetowej (16 grudnia 2015 r.), dokonali bez porozumienia ze skarbnikiem (zignorowali go również podczas posiedzeń komisji) zmian w projekcie budżetu gminy na rok 2016. Dziś już wiemy, że w wyniku tychże zmian, wprowadzonych i przegłosowanych przez radnych z koalicji PiR/PiS, PSL, WN, PO i tzw. niezależnych, wspomniana nadwyżka budżetowa została całkowicie rozdysponowana na pokrycie „swoich” inwestycji, które wpisali do budżetu. I w ten właśnie oto sposób znikło to niby zagubione 300 tys zł.

Dlaczego tak się stało?

Dziś radni twierdzą, że nikt im tego nie powiedział, ale ci którzy odsłuchali nagranie ze wspomnianej sesji wiedzą, że radni nie chcieli nawet rozmawiać na temat wprowadzanych przez siebie zmian ani ze skarbnikiem czy też z burmistrzem. Nie chcieli nikogo słuchać, a dziś mają pretensje, że nikt ich nie uświadomił. Sami zadecydowali, a teraz jest problem, bo nie ma zabezpieczonej kwoty na realizowaną właśnie umowę, a kara za unieważnienie umowy to bagatela 200.000 zł.

Reasumując – 300 tys zł za sterylizator wróciło do nadwyżki budżetowej, zaś radni nie słuchając nikogo, całą nadwyżkę budżetową przeznaczyli na coś innego.

Na co poszło te 300.000 zł?
Kilka inwestycji wpisanych przez burmistrza do projektu budżetu, które pokryły się z pomysłami radnych koalicyjnych, pozostały. Te inne zostały wykreślone. Uzyskane w ten sposób środki finansowe wraz z nadwyżką budżetową radni przeznaczyli na „swoje” propozycje.

Nikt poważny nie powie, że są to nieważne propozycje, ale w przypadku kilku z nich pojawia się wiele znaków zapytania. Przykładem tego są m.in. środki zabezpieczone przez radnych w tegorocznym budżecie na remonty związane z drogami i chodnikami, których właścicielem jest Powiat: przebudowa dróg i chodników przy ul Żeromskiego, przebudowa dróg i chodników przy ul. Wojska Polskiego, przebudowa dróg przy 15-go Lutego, opracowanie dokumentacji projektowej na budowę chodnika w Osowie, opracowanie dokumentacji projektowej na budowę chodnika w Kulicach, przebudowa dróg i chodników przy ul. Piłsudskiego, przebudowa drogi w Wierzbięcinie (przy Kościele).
Dlaczego więc Gmina ma wykonywać zadania Starostwa Powiatowego, które na ten cel otrzymuje subwencję drogową?

To nie my...

Radni dziś nie mają nawet odwagi przyznać się do błędu. Na swoje stronie na Facebooku napisali, że informacja na temat ostatniej sesji na stronie Urzędu to manipulacja faktami, ale rzeczywistości nie da się w żaden sposób zakląć. Do tego fałszującego chóru dołączył również DN, który sugerując winnego, próbuje zakrzyczeć fakt, że doradca radnych wprowadził ich na niezłą minę.

Dobra rada dla radnych: zacznijcie słuchać i rozmawiać o wszystkim ze skarbnikiem oraz burmistrzem, aby służyć jak najlepiej mieszkańcom gminy Nowogard, a nie tych, którzy od kilku lat próbują przedstawiać naszą gminę na zewnątrz w jak najgorszym świetle i głoszą, że wszystkiemu winny jest Czapla, nawet temu, że w Nowogardzie wieczorem pada deszcz.

No i mamy nadzieję, że radni uderzą się w końcu we własne piersi i na najbliższej sesji (24 lutego) zabezpieczą 300.000 zł za fakturę na zakupiony już sterylizator.

opr. Piotr Suchy