ferma 2W jednym ze swych wydań (30.10.2015), Dziennik Nowogardzki wydrukował artykuł redaktora podpisującego się jako „ms” pt. „Nie będzie fermy norek k. Glicka?” To, że artykuł jest tendencyjny i głównym celem piszącego było ukazanie osoby burmistrza w złym świetle, to nie dziwi już nikogo. Pod tajemniczymi inicjałami ms kryje się przecież nie kto inny, jak sam Prezes, który znany jest ze swej nienawiści do osoby obecnego burmistrza, z czym się zresztą nawet nie kryje. Tym razem do swych celów wykorzystuje decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Szczecinie (SKO) aby szkalować burmistrza.

Burmistrz winny? Niby jak?

Przede wszystkim należy przypomnieć, że decyzje odnośnie fermy norek k. Glicka podejmuje zastępca burmistrza Nowogardu Krzysztof Kolibski, który za wydział Architektury odpowiada, a nie burmistrz (podobnie było za poprzedniej kadencji). Obwinianie więc burmistrza za "niby" wadliwą decyzję jest po prostu manipulacją. A czemu „niby”, to wyjaśnię w dalszej części artykułu.

Haczyk tkwi w szczegółach...

Redaktor DN przedstawił tylko te fragmenty z wyroku SKO odnośnie wspomnianej fermy norek, które pasowały do tezy, że burmistrz złamał prawo wydając decyzję odnośnie warunków zabudowy dla fermy norek w obrębie Glicko. Umiejętnie zaś przemilczano pozostałe fragmenty, te które nie pasowały do zaplanowanej tezy. Sprowadziło się to do tego, że powycinano z różnych stron decyzji SKO potrzebne fragmenty i posklejano je w odpowiedni sposób. Wyrywanie z pism prawniczych fragmentów, bez kontekstu całościowego, jest manipulacją, która nijak ma się do rzeczywistości. Powie to o tym Państwu każdy prawnik, dobry dziennikarz i polonista w szkole.

Wracając jednak do samego artykułu „emesa” - pierwsze kłamstwo: „Kolegium potwierdziło większość zarzutów”. Wymienione w notce prasowej strony wniosły do SKO łącznie 5 zastrzeżeń do wydanej decyzji odnośnie fermy norek, a Kolegium uznało z tego jedno zastrzeżenie w całości, zaś z drugiego tylko połowę, odrzucając pozostałe. Więc gdzie jest ta większość zarzutów? A co najważniejsze, to nawet z treści uzasadnienia wyroku nie wynika w żadnym fragmencie, aby Kolegium potwierdziło większość zarzutów. Śmieszne jest to, że nawet sam autor zdanie później pisze, że SKO przyjęło część zarzutów. Więc jak jest: większość czy tylko część?

 O czym SKO nie pisało, a DN dopisał...

Trzeba chcieć najpierw zrozumieć pismo SKO, aby później móc je interpretować. Każdy kto już miał do czynienia z SKO wie, że zawsze rozstrzyga ono na korzyść skarżących (i dobrze). Rozstrzyga tylko i wyłącznie na podstawie przepisów prawa, a nie na podstawie czyjegoś widzimisię. A co najważniejsze, to decyzja SKO nie unieważnia samej decyzji, ale odsyła sprawę do formalnego uzupełnienia, a to oznacza, że jeżeli wskazane braki zostaną naprawione, to decyzja będzie prawnie bez zastrzeżeń i jak najbardziej ważna.

DN wspomniał w swej notatce, że jednym z zarzutów był stwierdzony brak decyzji środowiskowej. Jednak SKO w ogóle tego tematu nie poruszyło. Dlaczego? Ponieważ w tej sprawie już się wypowiedziało, a zgodnie z obowiązującym prawem w przypadku fermy norek wielkości poniżej 59 DJP nie jest wymagana decyzja środowiskowa (w tym przypadku nie ma zastosowanie również czerwcowa uchwała Rady Miejskiej, bo decyzja wydawana była w miesiącu marcu). Gdy inwestor wystąpił o warunki zabudowy, Gmina na etapie prowadzenia postępowania, zażądała od niego raportu środowiskowego. Ten jednak odwołał się do SKO, zaś SKO stwierdziło, że przepisy prawne jasno mówią, że przy tej wielkości fermy nie jest wymagany raport środowiskowy.

Niestety artykuł pisany pod egidą "Prezesa", po raz kolejny jest chaotycznym zbitkiem zarzutów i pomówień, w którym wrzucono wszystko do przysłowiowego „jednego wora” - sprawę fermy norek z osobą burmistrza, jego zarobkami, Wiadomościami Samorządowymi itd.

Czy autorowi naprawdę chodziło o fermę? Jak widać po dołączonym do artykułu podsumowaniu, to tak naprawdę raczej chodziło o zdyskredytowanie osoby burmistrza Nowogardu.

Piotr Suchy