Z martwych powstanieWielkanoc w polskiej tradycji jest niezwykle barwnym świętem. To czas radości po zakończeniu niegdyś ściśle przestrzeganego postu oraz pora praktykowania wielu religijnych i ludowych obrzędów. Tradycje pochodzące jeszcze ze średniowiecza są bardzo często

Tradycja chrześcijańska (katolicka)

niedziela palmowaWielkanocna palma
Wielki Tydzień zaczyna się od Niedzieli Palmowej, upamiętniającej wjazd Chrystusa do Jerozolimy. W kościołach święci się palemki – wiązki rózg wierzbowych oraz gałązek bukszpanu, malin lub porzeczek ozdobione kwiatkami, mchem, ziołami i kolorowymi piórkami. Symboliczne uderzenie domowników palemką zapewnia im szczęście przez cały rok. Palmy zatknięte za obraz lub włożone do wazonów chronią dom przed nieszczęściem i złośliwością sąsiadów.

wielki czwartekWielki Czwartek

Uroczystości wielkanocne rozpoczynają się już w Wielki Czwartek. Do południa, w kościołach katedralnych, gromadzą się wszyscy kapłani, by pod przewodnictwem biskupa dziękować za dar kapłaństwa tzw. służebnego. Jest to msza na pamiątkę ustanowienia przez Jezusa kapłaństwa. Podczas tej mszy biskup błogosławi święte oleje, które są wykorzystywane podczas bierzmowania, ale również podczas święceń kapłańskich zw. krzyżmem oraz oleje chorych, którymi kapłan namaszcza osoby chore lub umierające.

Wieczorna liturgia wspomina Ostatnią Wieczerzę, podczas której Jezus umył nogi Apostołom. Na pamiątkę tego wydarzenia, w czasie mszy celebrans obmywa nogi mężczyznom.


Wielki PiątekWielki Piątek
Jest to jedyny dzień, kiedy w Kościele Katolickim nie sprawuje się mszy św. Dzień śmierci Chrystusa w tradycji chrześcijańskiej ma być smutny i poważny. To czas ścisłego postu i nabożeństw Drogi Krzyżowej. W kościołach odsłaniane są uroczyste Groby Pańskie, gdzie gipsowa lub drewniana figura Jezusa spoczywa w grocie wypełnionej kwiatami. Przed grobem zaciągają wartę uczniowie lub harcerze, często przebrani w stroje rzymskich żołnierzy. Symbolika grobów jest bardzo bogata i zróżnicowana. Zdarza się, że poza przesłaniem religijnym nawiązuje do polskiej historii, aktualnych wydarzeń i spraw społecznych.

droga krzyżowaPo południu odbywa się Nabożeństwo Męki Pańskiej. W ciszy kapłan pada na twarz przed ołtarzem, od czwartkowego wieczoru odkrytym jako symbol cierpiącego Jezusa. W czasie nabożeństwa czytany jest opis męki i śmierci Chrystusa z Ewangelii według św. Jana, jedynego apostoła, który pozostał pod krzyżem Jezusa aż do Jego śmierci. Potem wierni oddają cześć krzyżowi. W czasie adoracji krzyża śpiewane są pieśni pasyjne. Następnie wierni zaczynają czuwanie przy symbolicznym grobie Chrystusa. Czuwanie to kończy się w Wielką Sobotę przed zachodem słońca, bo według biblijnego czasu po zmroku zaczyna się już nowy dzień, czyli Niedziela Zmartwychwstania.

Wielka Sobota - to dzień odwiedzin grobów, modlitw i święcenia pokarmów przez kapłanów.

ŚwięconkaŚwięconka
Wielka Sobota jest dniem radosnego oczekiwania na zmartwychwstanie. Wtedy przygotowuje się święconkę, ozdobny koszyczek z jedzeniem, który zostaje poświęcony w kościele. Nie może w nim zabraknąć jajek, które są symbolem narodzenia i nowego życia, baranka z cukru symbolizującego zmartwychwstałego Chrystusa, chleba, soli, wędliny, chrzanu i świątecznego ciasta. Święconkę spożywa się w niedzielę po rezurekcji. Na południu Polski po powrocie z kościoła domownicy muszą obejść z poświęconym koszykiem trzy razy dookoła stół. Wtedy błogosławieństwo rozprzestrzeni się na cały dom.

Błogosławieństwo pokarmów, zwane powszechnie święconką lub święconym, szczyci się długim rodowodem. Początki tego chrześcijańskiego obrzędu sięgają VIII wieku. Zwyczaj święcenia pokarmów przywędrował do Polski z zachodu Europy około XII wieku. Początkowo pokarmy święcono w domach. Należało poświęcić to wszystko, co miało zostać spożyte podczas śniadania wielkanocnego, stąd przygotowywano ogromne kosze z jedzeniem. W późniejszych wiekach pokarmy święcono na powietrzu, pod krzyżami lub na placach. W końcu XVIII wieku święcenie przeniosło się do świątyń i tak jest do dziś. Najpierw święcono tylko pieczonego baranka, a więc chlebową figurkę o postaci baranka. Potem dodawano kolejno ser, masło, ryby, olej, pokarmy mięsne, ciasto i wino. Na końcu święcony kosz został uzupełniony jajkiem i pozostałymi pokarmami, które obecnie weszły do kanonu święconki.

Warto pamiętać, że dobór potraw w koszyku nigdy nie był przypadkowy. Od wieków każdy Boży dar symbolizował co innego, uznanego przez ludową jak i chrześcijańską tradycję. Zestaw tych darów się zmieniał, ograniczano ich ilość, aż pozostało tylko sześć, by ostatecznie powiększyć do siedmiu. Ten zestaw, przyjęty w okresie wczesnego romantyzmu, obowiązuje do dziś. Potraw w koszyku może być więcej, ale tych siedem powinno się w nim znaleźć przede wszystkim. Symbolizują bowiem treść chrześcijaństwa. Chleb we wszystkich kulturach ludzkości był i jest pokarmem podstawowym, niezbędnym do życia. Gwarantował dobrobyt i pomyślność. Wśród chrześcijan zawsze był symbolem nad symbolami - przedstawia, bowiem Ciało Chrystusa. Jeżeli pieczono wiele odmian chleba, do kosza kładziono po dużej kromce każdego z nich. Natomiast koniecznie poświęcony był cały chlebek wielkanocny, czyli paska. W tym celu specjalnie ją pieczono.

Jajko jest dowodem odradzającego się życia, symbolem zwycięstwa nad śmiercią. Tę symbolikę rozpowszechnili w Polsce niemieccy zakonnicy. Wywodzi się ona z dawnego zakazu spożywania jaj podczas Wielkiego Postu. Jajka na stół powracały ponownie w Wielkanoc.

Sól to minerał życiodajny, dawniej posiadający moc odstraszania wszelkiego zła. Bez soli nie ma życia. To także oczyszczenie, samo sedno istnienia i prawdy. Stąd twierdzenie o „soli ziemi", jak to w Kazaniu na Górze powiedział Chrystus o swoich uczniach.

Wędlina zapewnia zdrowie i płodność, a także dostatek, bo przecież nie każdy mógł sobie pozwolić na ten szczególny pokarm. Kiedyś był to choćby plaster szyneczki, a od XIX wieku słynna polska kiełbasa.

Ser jest symbolem zawartej przyjaźni między człowiekiem a siłami przyrody, a przede wszystkim stanowi gwarancję rozwoju stada zwierząt domowych. Ser jest, bowiem produktem mlecznym pochodzącym od krów, owiec i kóz.

Chrzan zawsze był starym ludowym znamieniem wszelkiej siły i fizycznej krzepy. Współdziałając z innymi potrawami zapewniał ich skuteczność. Ciasto do koszyka ze święconką weszło ostatnie, jako symbol umiejętności i doskonałości - zapewne głównie jako popis domowych gospodyń. Ciasto reprezentowane było głównie przez wielkanocne baby, a jej nieudany wypiek był wielką kompromitacją. Poza tym winien to być zawsze wypiek własny, domowy.

WielkanocWIELKANOC - logo

Onego czasu, to sobotnia Wigilia Paschalna rozpoczynała uroczystą procesją Wielkanoc. Dawniej przy dźwiękach dzwonów, o północy, wyruszała procesja z figurą Zmartwychwstałego Jezusa i śpiewano uroczyste Alleluja. Niesiono zapalone pochodnie, które symbolizowały światło zmartwychwstania – nowy dzień. Nasze babcie przynosiły wówczas do domów zapalone świece, które stawiano na znak, że w tym domu Chrystus Zmartwychwstał. Starym też zwyczajem było pozdrawianie się. Już od Wigilii Paschalnej do Wniebowstąpienia, chrześcijanie pozdrawiali się słowami: Chrystus Zmartwychwstał! A odpowiadali: Prawdziwie Zmartwychwstał!

Dziś, w większości parafii w Polsce Rezurekcja - msza Zmartwychwstania odprawiana jest w Niedzielę Wielkanocną o świcie. Dlaczego? Powód był prosty. Ludzie, którzy uczestniczyli w Wigilii Paschalnej najczęściej nie przychodzili na msze w niedzielę. Dlatego rozdzielono Wigilię Paschalna od Rezurekcji i obecnie Chrystus jakby dwa razy zmartwychwstaje (w sobotę śpiewa się uroczyste alleluja i zwiastuje noc Zmartwychwstania, a w niedziele rano powtarza się to ponownie). Niegdyś też przestrzegano, aby nie spóźnić się na tę mszę. Kto na nabożeństwo zaspał, ten nie miał prawa jeść święconego. Kara to była sroga, gdyż o przysmakach wielkanocnych marzono przez cały Wielki Post. Wierni trzykrotnie obchodzą kościół. Procesji towarzyszy bicie dzwonów.

śniadanie wielkanocneŚniadanie wielkanocne
Wielka Niedziela zaczyna się rezurekcją – poranną uroczystą mszą połączoną z procesją. W minionych latach na powitanie tego wyjątkowego dnia dzieciom pozwalano strzelać z petard lub kapiszonów. Gdy rodzina zasiada do świątecznego śniadania, stół przykryty jest białym obrusem i udekorowany pisankami, kurczaczkami, baziami, czy świeżymi kwiatami. Na honorowym miejscu stoi koszyczek ze święconką. Śniadanie wielkanocne rozpoczyna się od dzielenia się poświęconym jajkiem, co podobne jest w swej formie i symbolice do bożonarodzeniowego łamania się opłatkiem. Tego uroczystego poranka najpierw spożywa się pokarmy, które zostały poświęcone poprzedniego dnia. Na stole nie może zabraknąć tradycyjnego żuru, mięs, wędlin, pasztetów, faszerowanych jajek, a na deser drożdżowej babki i mazurków. Dzieci uwielbiają czekoladowe zajączki, kurczaczki i baranki.

Zwyczaje i obyczaje dawnych czasów

Zwyczaje Wielkanocne zaczynała Niedziela Palmowa, kiedy to święcono gałązki wierzby i iwy ("bazie") oraz palmy zwane "kyćkami". Dawniej "kyćki" wiązano batami, a do środka wkładano "zotkę" z jarzma. Palmy strojono sztucznymi kwiatami i bibułkami, a na szczycie umieszczano chorągiewkę. Do czasu I wojny noszono bardzo wysokie "kyćki" i niesiono je w dwójkę, a po I wojnie proboszcz w Żegocinie zakazał noszenia wysokich palm, a nawet zarządził ich obcinanie przy kościele przez wikariusza i kościelnego. Obecny proboszcz nawrócił do dawnego zwyczaju i organizuje konkursy na najwyższe i najbardziej bogato ubrane palmy.
    
Od Wielkiej Środy nie siano zboża  jarego, bo wierzono, że zboże siane w czasie zamknięcia dzwonów (od Wielkiego Czwartku do Wielkiej Soboty) nie chce się wysypywać, natomiast dobrze wtedy sadzić ziemniaki. W Wielki Piątek o świcie wbijało się w polach uprawnych krzyżyki z palm poświęconych w Niedzielę Palmową, na urodzaj. Dawniej wierzono, że w Wielki Piątek przed wschodem słońca chodziły po miedzach czarownice i zbierały rosę na "ściąganie mleka". Jeszcze poII wojnie opowiadała pewna kobieta z Żegociny, że sąsiad zaskarżył ją do sądu w Wiśniczu, że jest czarownicą i odbiera mleko od jego krów, ponieważ widział ją w Wielki Piątek rano na miedzy i koło stajni. W sądzie była to nie lada sensacja i wyśmiano go, a obecni na rozprawie wołali na niego "czarownik".
    
W Wielką Sobotę święcono ogień, który rozpalano przed kościołem przy użyciu hubki i krzesiwa. Od poświęconego ognia rozpalali chłopcy tzw. "huby" (narośle z drzew), a po przyjściu z kościoła okadzali tlącymi się "hubami" dom i drzewa owocowe w sadzie, a wrzucali je do ognia w piecu, by uchronić dom od niespodziewanego pożaru. 
    
W Wielką Sobotę święcono pokarmy tzw. "święconki" (masło, chleb, chrzan, jajka i wędliny). Do obrzędowych potraw należała wspomniana już "trzęsionka". Wielka Niedziela to dzień odwiedzin krewnych i sąsiadów oraz dziewcząt przez chłopców.
lany poniedziałek     
W Poniedziałek Wielkanocny gospodarze kropili święconą wodą obsiane pola. Był to jeden z najweselszych dni roku. Od wczesnego rana rozlegały się dawniej wesołe śmiechy i "kwikania" młodych oblewających się wodą - dzień ten nazywano "śmigurtem". Starano się zastać domowników, a zwłaszcza dziewczęta w łóżku i zbudzić je strumieniem wody.

Wielki Tydzień

      Cały Wielki Tydzień przeważnie schodził na przygotowaniach do świąt. Dzisiaj jest to łatwiejsze, ale dawniej zdobycie potrzebnych wiktuałów było prawdziwą sztuką.
      W Wielki Czwartek po przeniesieniu Pana Jezusa do ciemnicy i adoracji gospodarz robił z poświęconej palmy krzyżyki. "Zatykał" je nad drzwiami wejściowymi do domu i obejść gospodarskich. Pozostałe przed wschodem słońca w Wielki Piątek roznosił po polach, na których budziły się do życia oziminy i wbijał do ziemi, by dobrze plonowała i robactwo się nie chwytało. Wcześnie rano cała rodzina w miarę możliwości biegła do potoku, aby się obmyć w zimnej wodzie dla zdrowia i na pamiątkę męki Pana Jezusa.
      W Wielką Sobotę święcono wodę i ogień. Wodę przynoszono do domu i przechowywano przez cały rok. Wlewano ją do talerza, gdy ksiądz przychodził po kolędzie, by pobłogosławić i pokropić domowników. Święconą wodą kropiono młodą parę wychodzącą z domu do ślubu i wracającą z kościoła. Żegnano nią chłopców odchodzących do wojska, wyjeżdżających w świat, a także inwentarz wychodzący po zimie na pastwiska. Aby przynieść poświęcony ogień należało wcześniej uczynić pewne przygotowania. Chłopcy szukali najpierw na drzewach huby (grzyb drzewny, pasożyt). Odcinali ją i suszyli, a potem przewlekali przez nią drut.
      W Wielką Sobotę zapalali ją od poświęconego ognia w ognisku przed kościołem. Huba pali się, a właściwie tylko tli. Można ją zatem przynieść do domu. Hubą okadzało się najpierw domostwo, a potem wnosiło do mieszkania i rozpalano nią ogień w piecu. Święcenia ognia było domeną chłopców. Gdy w domu nie było syna, to poświęcony ogień przynosili "chrześnicy". Mówili wówczas:, "Przyszliśmy tu chrzestną matkę okadzić". Ceremonii stało się zadość, a delikwent otrzymywał parę groszy lub cukierki i ucieszony biegł do własnego domu. Obecnie święci się zamiast huby - zapałki.
      W Wielką Sobotę również święciło się i święci pokarmy. Dzisiaj zawartość koszyczka jest nieco inna. Pełno w nim czekoladowych baranków, pisanek, zajączków i kurczaczków, a obok nich dopiero chleb, chrzan czy wędlina. Dawniej "święconka" składała się z baranka upieczonego z ciasta w glinianej dużej formie. Jeśli znalazł się cukrowy baranek to przeważnie niewielki. Zdarzyło się, że takiego cukrowego baranka przechowywani z roku na rok. Chlubą pani domu lub dziewcząt były przeróżne pisanki. Oprócz nich święcono zwykłe jajka ugotowane w łupinach cebuli, zielonym życie lub czerwiach (robaki dające mocny czerwony kolor). W koszyku obowiązkowo był chrzan, chleb, masło, sól, wędlina (kiełbasa i boczek) oraz babka. Święconego nie wolno było "suszyć" po przyniesieniu z kościoła. Musiało czekać do Wielkiej Nocy, do uroczystego śniadania, w którym dominował żur na wędzonce z jajkami i kiełbasą. Kiszony żur gotowano na serwatce. Gdy rezurekcja odbywała się w Wielką Sobotę, to czasem po przyjściu do kościoła wyposzczone dzieci dostawały po jednym jajku i kawałku babki.

Święta Wielkiej Nocy

      Śniadanie w Niedzielę Wielkanocną jest bardzo uroczystym momentem. Rodzina zgromadzona przy stole dzieli się jajkiem, a potem spożywa poświęcone pokarmy. Dawniej w okresie międzywojennym rodzice przestrzegali dzieci, by jadły wolno, bo wyposzczony organizm mógł reagować różnymi sensacjami. Dzisiaj jest już zupełnie inaczej, a raczej zadbane dzieci trzeba namawiać do konsumpcji. Skorupek z poświęconych jajek i skórek z kiełbasy nie wolno było pod żadnym pozorem dawać zwierzętom czy kurom. Należało je zebrać i wynieść na pole orne, aby lisy nie porywały kur. Tego zwyczaju ściśle przestrzegano. Do święconych jaj jedzono chrzan "pogryzając" z całego korzenia. Wybornie smakowała wędzonka i domowa kiełbasa.

pisankiPisanki - jaja królujące na wielkanocnym stole są symbolem życia i odrodzenia. Pięknie zdobione, od wieków dekorują polskie stoły podczas świąt wielkanocnych. Wprawdzie przez lata sposoby barwienia i dekorowania jaj zmieniły się, ale tradycja pozostała. W czasie świąt pisankami obdarowuje się rodzinę i przyjaciół, co ma im zapewnić zdrowie, siłę oraz powodzenie w sprawach sercowych.
      W "lany poniedziałek", kto się wcześniej zbudził, ten oblewał członków rodziny wodą. Kawalerowie obficie polewali wodą panny, a te z krzykiem uciekały. Jeśli jednak były "suche", to też wyrażały swe niezadowolenie. Konkurent "do ręki" raczej skraplał damę swego serca wodą kolońską. Chyba, że nie było go stać na jej zakup lub był mało domyślny. Zdarzało się, że do domów, w których mieszkały dziewczęta, zakradali się chłopcy i z wiadrami wody wychodzili na strych. Gdy któraś panna wychodziła z izby, to wylewali na nią całą zawartość wiadra.
       Wodą poświęconą w Wielką Sobotę gospodarz w lany poniedziałek skraplał obejście gospodarskie, by się w nim darzyło i pola, aby rodziły.

opr. Piotr Suchy