BKTSprostowanie do artykułu Dziennika Nowogardzkiego pt. „Bałtyk–Karkonosze w Nowogardzie tylko przejazdem. Jak burmistrz pogonił kolarzy” z dnia 4 kwietnia br.

Już nie po raz pierwszy tzw. „dziennikarze” z w/w gazety piszą coś na temat gminy, nie wysłuchując jej zdania, za to dodając swoją opinię, która ma znacząco wpływać na negatywny obraz naszego miasta.

Na początku przedstawmy więc co było prawdą w tekście DN:

  1. Prawdą jest, że dyrektorem międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego „Bałtyk-Karkonosze Tour 2014” jest Janusz Maceluch;

  2. prawdą jest, że przyjechał do Nowogardu i że był w urzędzie;

  3. prawdą jest, że spotkał się we własnym gronie organizatorów w pobliskim lokalu gastronomicznym;

  4. prawdą jest, że nie będzie ścigania na odcinku Nowogard-Dobra.

I to tyle prawdziwych informacji, które gazeta wydawana przez Marka Słomskiego zamieściła, bo pasowały do lansowanej od dawna myśli, że nie ważne jakie są fakty, ważne by dołożyć własnej gminie. Jakich informacji zabrakło, bo „dziennikarzom” DN nie chciało się nawet wysłać zapytania w tej sprawie do urzędu?

Zabrakło informacji, iż ani burmistrz ani Urząd Miejski nie otrzymali zaproszenia na spotkanie od dyrektora BKT Janusza Macelucha. Dlatego też burmistrz swojego udziału nie mógł w nim potwierdzić. Dyrektor Maceluch, nawet dzień przed przyjazdem, telefonicznie nie potwierdził swej wizyty w Nowogardzie. A trzeba przypomnieć, że w dniu, w którym pojawił się w urzędzie odbywała się sesja Rady Miejskiej, a po niej burmistrz miał wcześniej zaplanowane zajęcia.

Zdaje się, że pan Maceluch poczuł się, że jest na świecie najważniejszy, bo robi łaskę Nowogardowi, że grupa kolarzy przejedzie przez miasto. Gdyby nie to, że wyścig „Bałtyk-Karkonosze” przejeżdża przez nasze miasto, to niewielu nowogardzian by na tą imprezę zwróciło uwagę. Rozgłos imprezie nadała miejscowa prasa oraz organizowana w tym samym czasie przez Pana Ryszarda Posackiego impreza towarzysząca.

Gdyby nie wsparcie finansowe, które kolejny rok z rzędu udziela burmistrz Nowogardu ze względu na chęć kibicowania kolarzom naszych mieszkańców, to uliczny wyścig też by się nie odbył, ale o tym już Dziennik Nowogardzki nic nie pisze, bo to nie po ich myśli.

Mariusz Witecki (polski kolarz szosowy. Mistrz Polski w sezonie 2006, w sezonie 2013 zawodnik grupy Bank BGŻ Team) na swojej stronie internetowej w 2010 roku opisał działania dyrektora Macelucha i już nie powinno nikogo dziwić jego zachowanie w ratuszu, a później mówienie DN, jak to on został pokrzywdzony przez Nowogard: "Mrozowcy" cały czas czekają na premie finansowe z ubiegłego roku! - Czekamy ponad rok na nagrody z zeszłego sezonu, a organizator powiedział, że nam ich nie wypłaci bo nie startujemy w tym sezonie. Także jak chcecie pieniążki to musicie przyjechać zapłacić startowe, a dopiero wtedy wam oddamy te z roku ubiegłego. Pan organizator chce sobie zapewnić start kolarzy poprzez szantaż!”

Mariusz Witecki określił zachowanie organizatorów mianem farsy i szantażu, a dziś organizatorzy robią to samo – próbują stawiać pod ścianą gminę i mieszkańców, co skwapliwie wykorzystuje DN sugerując, że to wina urzędu, że nie będzie wyścigu na czas na trasie Nowogard-Dobra-Nowogard. Zapomnieli tylko „dziennikarze” dodać, że zgody na zamknięcie trasy na czas przejazdu kolarzy nie wydał zarządca tej drogi – Zachodniopomorski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Koszalinie i z tą decyzją gmina nie ma nic wspólnego. Ta jednak informacja popsułaby misterny plan „obsmarowania” burmistrza.

Burmistrz, w poszczególnych latach, zgodnie z umową zawartą z BKT, dofinansowywał wyścig kolarski i tak w roku 2011 było to 2.500 zł , 2012 – 2.500 zł, 2013 – 4.500 zł i w roku 2014 również jest to suma 4.500 zł. Dodatkowo, na organizację startów zawodników, w ramach Kryterium Grand Prix Nowogardu, organizowanego przez LUKS Panorama – Chrabąszcze, w ramach wyścigu Bałtyk – Karkonosze Tour, gmina przeznaczyła w poszczególnych latach: 2012 – 4.000 zł, 2013 – 3.000 zł i w roku bieżącym również 3.000 zł.

Dziwi nas postawa pana Macelucha, tym bardziej, że mieszkańcy, przedsiębiorcy czy goście z zewnątrz potrafią zadzwonić i umówić się w sekretariacie na spotkanie z burmistrzem i nie ma z tym żadnego problemu, ale najwidoczniej taki tryb umawiania spotkań lub potwierdzenia ich nie dotyczy osoby dyrektora BKT. Styl uprawiany przez dyrektora Marcelucha polega raczej na wtargnięciu do urzędu i rozstawianiu urzędników pod ścianą, bo przyjechał organizator wyścigu i wszystko ma być tak, jak on sobie zaplanował. A że gmina tej presji nie uległa, to poskarżył się miejscowej gazecie, jak to źle został przyjęty w urzędzie, a ta skwapliwie to wykorzystała w wiadomym wszystkim celu.

Mimo wszystko, burmistrz zawsze wspierał i teraz również wesprze finansowo tę sportową imprezę ze względu na mieszkańców Nowogardu, ale również dlatego, że w powojennej historii Nowogard był, przez długie lata, kuźnią wielkich mistrzów polskiego kolarstwa i tego zaprzepaścić nie można z powodu dziwnego zachowania się dyrektora Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego „Bałtyk-Karkonosze Tour 2014” w Urzędzie Miejskim.

Opr. Piotr Suchy

W 2013 roku w wyścigu BKT wystartowało w sumie 96 zawodników, nie mniej kolarzy startuje w ramach Grand Prix Nowogardu.

W 2010 roku impreza (Międzynarodowy Wyścig Kolarski Bałtyk-Karkonosze Tour) wypadła z kalendarza Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) i straciła kategorię 2.2 (najniższa z kategorii) i do dnia dzisiejszego nie odzyskała statusu UCI. Wyścig Bałtyk-Karkonosze Tour startuje w ramach ProLigi, czyli w cyklu najważniejszych imprez kolarskich w Polsce (do klasyfikacji ProLigi zaliczanych jest 19 wyścigów uwzględnionych w kalendarzu UCI, które uzyskują prawo do nazwy wyścig Proligi w tym mistrzostwa Polski elity w jeździe indywidualnej na czas oraz ze startu wspólnego). I choć BKT nie posiada statusu UCI, został dodany do ProLigi na prawach specjalnych (tak zwane „dzikie karty”).